Oddycham
Wrześniowej nocy tajemnicą,
Na polnej drodze wiatrem we włosach,
Sosnowym lasem, deszczu szelestem,
Czerwonym makiem w pszenicznych kłosach.
Srebrzystą łuską znad jeziora,
W parku alejką pod kasztanami,
Trzcin kołysaniem, ciszą po burzy,
Opadająca mgłą nad łąkami.
Oddycham…oddycham…
Oddycham…oddycham…
Oddycham…oddycham…
Oddycham…oddycham…
Rozgrzaną łąką
w upalny dzień,
Słońcem co pluszcze się w jeziorze,
Szelestem liści, cieniem drzew,
Wszystkim co jeszcze zdarzyć się może.
Oddycham…oddycham…
Oddycham…oddycham…
Oddycham…oddycham…
Oddycham…oddycham…
Małgorzata Sendela
30 lipca 2020